piątek, 16 sierpnia 2013

Warsztaty

Wakacje dobiegają końca, a w mojej głowie dopiero zaczyna się myślenie o urlopie.... jeszcze tylko 2 tygodnie, jeszcze tylko 2 tygodnie... ;) intensywne tygodnie. Już jutro (17.08) zapraszam do Goleszowa, ku mojemu zaskoczeniu będę tam prowadzić warsztaty z dekoracji ciast, a dokładniej ozdabiać będziemy  babeczki waniliowe (moje faworytki) oraz pierniczki. W roli głównej LUKIER KRÓLEWSKI :). Źródło przepisów to oczywiście www.mojewypieki.com, źródło dekoracji : burza mózgów Mamy i moja :).


SERDECZNIE ZAPRASZAM !


Do zobaczenia ! :)

sobota, 1 czerwca 2013

E-czytnik....

i e-booki... wpis na ten temat kiełkuje we mnie już od paru miesięcy... od października jestem posiadaczką tytułowego urządzenia:). Prezent urodzinowy w formie czytnika był dla mnie zaskoczeniem, bardziej jednak zaskoczyła mnie moja fascynacja elektronicznymi książkami.  Nie należę do osób, które idą z duchem czasu, wystarczy spojrzeć na mój telefon :))), zostałam jednak postanowiona przed faktem dokonanym i muszę przyznać, iż dzięki temu doceniłam e-booki. Gdybym na własnej skórze nie miała okazji przetestować e-czytnika, nadal trwałabym przy poglądzie, że jak nie przewrócę stronicy fakt przeczytania książki jest nieważny.


Nie mogę jednak zostać obojętna na zalety tego urządzenia. (tak, stały bywalec/bywalczyni bloga dobrze zauważył/-a zmianę za oknem, zamiast stokrotek obecnie królują dalie).  

Pierwsza zaleta to ilość książek jaką mogę mieć pod ręką w czytniku, nie narażając się na dźwiganie opasłych tomów. Jadąc na wakacje, idąc do szpitala, wyjeżdżając służbowo nie wiemy ile będziemy mieć wolnego czasu na czytanie, jaki będziemy mieli nastój, czy na lekką powieść, czy na filozoficzne , wymagające skupienia książki. 



W pamięci wewnętrznej można zapisać wiele pozycji i w zależności od nastroju sięgnąć po wybrany tytuł ...

Gabaryty książek są różne, działa to na korzyść czytnika... co zresztą widać :).





Mój czytnik ma z pewnością wiele przydatnych funkcji (o większości nie mam pojęcia:), dla mnie najważniejszą jest e-papier,czyli ekran, który jest niepodświetlony - neutralny dla naszego wzroku jak kartka papieru.

Kolejna zaleta to możliwość powiększania czcionki, w zależności od stopnia zmęczenia mojego wzroku :).



Jeśli jeden zmysł mianowicie wzrok, odmówi posłuszeństwa można przerzucić się na słuch (rozwiązanie, z którego nie korzystam, ale dobrze mieć tą świadomość). 



Zaletą jest też pamięć strony, na której zakończyliśmy lekturę, zdarza się jednak, że nieświadomie np. przez sen :) bądź za sprawą ukochanego kota, przyciśniemy kilka razy zupełnie niepotrzebnie. W takim wypadku korzystam z funkcji: "Idź do strony" i po kłopocie :).



Znowu jesteśmy na pierwszej stronie ... :)


Nie posiadam ładowarki do czytnika, baterię uzupełniam (bardzo rzadko, co dwa miesiące) przez przewód USB podłączony do komputera i to rozwiązanie w zupełności mi wystarcza :).



Oczywiście e-czytniki nie są w stanie zastąpić papierowych książek z zapachem tuszu drukarskiego, z całą  ich historią, notatkami na marginesie. Dla mnie to świetne uzupełnienie książek papierowych, zwłaszcza podczas podróży samolotowych, gdzie każdy kilogram jest na wagę złota :).


O książce, której nie da się zastąpić elektronicznym plikiem, a jest idealnym prezentem na Dzień Dziecka już niebawem :).


Życzę udanego świętowania z okazji Dnia Dziecka !

piątek, 31 maja 2013

Ślubne...

Jedna z dwóch kartek, którą udało mi się zrobić na zlocie w Cieszynie ...  wkorzystałam świeżo zakupiony tusz i perełki :).



Druga kartka powstała już w domu, tekturka zakupiona na stoisku scrapek.pl.  :)



niedziela, 19 maja 2013

Coś małego coś słodkiego ...


Już po II Południowym Zlocie Scrapowym, było bardzo miło, organizacja świetna  i to czujne oko organizatora :) mini stoliczek kawowy specjalnie dla dwóch plotkar -Grażyna i ja serdecznie dziękujemy ! To co mi najbardziej się podobało - było kameralnie, nawet udało mi się poscrapować przy wspólnym stole w miłym towarzystwie :). Fajnie było spotkać dziewczyny ze scrapującej okolicy po kilku latach, szczególnie dziękuję Grażynie, Arine i Nowalince za wspólnie spędzony czas.

Zawartość pudełka na wymianę zlotową : coś małego - ATC pt. "To ja" oraz czekoladki.



Byłam pewna że coś słodkiego też trzeba zrobić samemu i uraczyłam kogoś domowymi czekoladkami z nadzieniem malinowym i adwokat :), mam nadzieję, że się nie rozpłynęły :).



ATC "To ja" - czyli moje zdjęcie jak miałam niecałe 2 lata i obecne - powrót do grzywki z dzieciństwa. .

Baza to wypisane istotne dla mnie rzeczy, ludzie, miejsca itp. Rozpisałam się na formacie A4, na ATC pojawił się malutki fragment 3,5 x 2,5 cala :)



sobota, 18 maja 2013

Cieszyn

Dzisiejszą sobotę mam zamiar spędzić na II Południowym Zlocie Scrapowym :). Liczę na udane zakupy i dobrą zabawę, choć idę raczej w roli obserwatora, wypadłam już ze scrapowego świata :) a mój ostatni zlot to chyba Kraków, w 2008 roku :). 


Wezmę też udział w zlotowej wymianie - Coś małego  i coś słodkiego... póki co zawartość pudełka jest tajemnicą.:)


Życzę wszystkim udanej soboty, a może spotkamy się na zlocie ? ;)

czwartek, 25 kwietnia 2013

Mini

Szklarnia :) upolowana w sklepie ALDI (5.99), te mini doniczki mnie urzekły :). 


W zestawie oprócz szklarni i ziemi były też nasiona dyni...



Do substratu ziemi dodałam 50 ml wody ...



W czasie kiedy ziemia rosła w oczach chłonąc wodę, zrobiłam przegląd nasion i podzieliłam je na te które idą prosto do gruntu i na te, które posieję w szklarni. Same dynie w 6 doniczkach to dla mnie stanowczo za dużo :).

Ziemia była jeszcze sucha więc dodałam trochę wody,




 przekopałam łopatą :))),



wypełniłam doniczki, lekko ubiłam...




i zasiałam wybrane nasiona.




Przykryłam cienką warstwą ziemi,




wstawiłam do szklarni i postawiłam na parapecie :).




Sama jestem zaskoczona efektami, po 4 dniach wygląda to tak ...



Mam nadzieję, że fenkuł też wykiełkuje, jak tak dalej pójdzie to niedługo będę je pikować do większej szklarni.

Jeszcze kartka chłopięca, jak się okazało na 9 urodziny :).




piątek, 12 kwietnia 2013

Album i nowy kolor

Pierwsza strona albumu powstała ok 3 lata temu ... od tego czasu baza albumu leżała zapomniana. Wystarczył jeden lutowy wieczór oraz chłopięcy zestaw stempli by powstał nietypowy album, częściowo do samodzielnego uzupełnienia.









 
Sezon ogródkowy w tym roku wyjątkowo długo każe na siebie czekać, aby umilić to oczekiwanie i dodać sobie energii, zakradł się do nas nowy kolor... fuksja w postaci pufy ( zakupionej w Biedronce, mam jeszcze grafitową ;), do kompletu storczyk a za oknem stokrotki tzw. gęsi pępki. Taka wiosna za oknem wywołuje uśmiech na twarzy i wprawia w dobry nastrój :)))). 





Pufy to trafiony zakup, wygodnie się na nich siedzi, są świetne jako podnóżki i ... jak widać pełnią funkcję kociego legowiska... Cesarzowa Sissi chyba też potrzebuje energii bo wyleguje się tylko na różowej, grafitowa w ogóle dla niej nie istnieje :).