niedziela, 31 marca 2013

Śnieżna Wielkanoc...

A skoro taka aura za oknem, to ja wracam do zimowych klimatów z aniołkami w roli głównej... kartka urodzinowa dopasowana do małego prezentu...




Aniołki - odlew gipsowy zakupione są u Nowalinki.

Co do tytułowej śnieżnej Wielkanocy, w sumie nie mam nic przeciwko :))), wiosnę trzeba mieć w sobie. Wiadomo warunki zewnętrzne BARDZO w tym pomagają, nie ma co się oszukiwać, ale... taka pogoda tu nad Biebrzą z jednej strony nam sprzyja. Zwierzęta nie wyruszyły jeszcze na rozlewiska, gdzie zalega lód i śnieg, tylko przebywają w lasach. Jadąc Carską Drogą można je podziwiać bez wychodzenia z samochodu :).






Po raz pierwszy mieszkamy w Dawidowiźnie, wybór padł na Dworek Baranówka,  upływa dopiero 2 dzień pobytu, ale już wiemy, że tu powrócimy. Wspaniali gospodarze, przepyszne jedzenie, ryby z własnego stawu, domowe wyroby: kiełbasy, wędliny, zaskakujące zielone pomidory i sałatka jarzynowa z jabłkiem i gruszką, to tylko niektóre przykłady. Do tego drewniane podłogi, przestrzenne wnętrze dworku i niesamowite historie rodzinne :), sprawiają, że czujemy się tu bardzo dobrze.

poniedziałek, 25 marca 2013

Na tarczy ....

...wróciłam a raczej wróciłyśmy z Cieszyńskiej Krainy. Minioną sobotę (23.03.2013) spędziłyśmy w Drogomyślu, gdzie odbył się finał konkursu na Wielkanocny Stół CK. W konkursie mogły brać udział drużyny 3 -osobowe, dekoracja stołu miała nawiązywać do tradycji śniadania Świąt Wielkanocnych na terenie Śląska Cieszyńskiego, a potrawy, jeśli były, nie podlegały degustacji przez jury ... 

Nasz dream team (mama i ja:) pomimo bólu głowy (100% drużyny) , nadciągającego wirusa (50 % drużyny) i przegranej bawił się dobrze.

Przed przystąpieniem do konkursu musiałyśmy się mocno zastanowić co należy do wielkanocnych tradycji Śląska Cieszyńskiego a co stanowią nasze rodzinne tradycje, które nie mają korzeni cieszyńskich  :). Suma sumarum tak jak na naszym domowym, wielkanocnym stole powstał miks tych tradycji. Z typowo cieszyńskich pojawił się: murzin, baba drożdżowa, święconka, z naszych rodzinnych innowacji: kiełbaski zapiekane w cieście francuskim, mini babki drożdżowe, jajka gotowane w cebuli, rzeżucha wysiana w kokilkach i jajecznikach. Co roku ozdabiamy pisanki motywem wiosennych kwiatów (narcyzy, szafirki, stokrotki) w tym roku, w związku z konkursem, na pisankach pojawił się motyw cieszynianki :). Jajka gotowane w cebuli zyskały żółte wstążki, serwetki przybrały kształt zajączków, jajka-świeczki wylądowały w kieliszkach :). Zarówno produkty jak i ozdoby preferujemy naturalne, stąd wianki z mchu, chrobotek, jaja przepiórcze, narcyzy, tulipany oraz bazie, w których skryła się gąska uszyta przez moją mamę...

Rozpisałam się - dla odmiany krótka fotorelacja ...









Serdecznie gratulujemy zwycięzcom oraz wyróżnionym i dziękujemy za wspólnie spęczony czas  !!!!

Zdjęcia zwycięskich stołów (część jeszcze w trakcie strojenia)

miejsce I (nasz faworyt :)


 miejsce II



miejsce III


miejsce IV


miejsce V



Dzięki konkursowi mimo zimowej aury za oknem poczułam zbliżające się święta, które w tym roku wyjątkowo spędzę nad Biebrzą, tym bardziej się cieszę, że usiadłam przy moim tradycyjnym, rodzinnym świątecznym stole (czy to bardzo istotne, że tydzień wcześniej ? ;)))))

Relacja z konkursu na stronie CK [klik].

Wspomnienie naszego zeszłorocznego wielkanocnego stołu [klik]. 

A ja powoli myślami jestem już tam ....


niedziela, 3 marca 2013

W dobrym nastroju...

... w nowym wystroju :), czyli mała zmiana w oknie. Wiosnę czuć już w powietrzu, więc postanowiłam trochę wiosny wpuścić do domu. 

Pożegnałam na jakiś czas zasłony zakupione w Castoramie ...


Świeczki się już wypaliły, więc najwyższy czas na nowe :). 


Na lato wybrałam grube, ciężkie zasłony (IKEA), mam nadzieję, że skutecznie osłonią nas przez upałami, bo okno mamy od strony południowej....





Zmiana ta jest dobrym pretekstem, żeby robić małe zakupy :).



Skoro wiosna to rower już przygotowany do nowego sezonu, a ja czekam z niecierpliwością na pierwszy pogodny, ciepły weekend, żeby iść do ogródka. 

ogródek warzywny -  27 marzec 2012


Śmieję się w duchu bo jeszcze parę lat temu ogródek omijałam szerokim łukiem i nie podzielałam pasji mojej mamy, a teraz niecierpliwie czekam na mój trzeci sezon ogródkowy :)